Mój Ojcze, któryś jest w niebie,
usuń z mego serca chmury i mgły czarnych myśli.
Przepędź z mojej duszy smutek i przygnębiające troski.
Zawsze, gdy mnie dręczą cierpienia i ogrania bezduszność
- tęsknię za nadzieją i radością.
Pragnę uśmiechnąć się z całego serca.
Chciałbym pocieszyć człowieka smutnego,
a nieszczęśliwego uczynić na nowo szczęśliwym.
Jeszcze raz chciałbym spojrzeć
na piękno Twojego stworzenia:
pragnąłbym się wspiąć na szczyt góry,
wędrować wzdłuż pluszczącego strumyka,
przejść się po miękkim poszyciu świerkowego lasu
i wciągnąć świeże, orzeźwiające powietrze.
Pragnę przyjrzeć się raz jeszcze łagodnym zwierzętom
i posłuchać śpiewu skowronka,
a tam, gdzie ziemia pozostała jeszcze zdrowa,
napić się ręką z czystego źródła.
Pragnę spocząć na zielonej, kwitnącej łące,
wędrować wśród dojrzałych łanów zboża
i słuchać śpiewających ptaków.
Chciałbym stanąć raz jeszcze
na brzegu wzburzonego morza
- tam, gdzie można przeczuć Twą wspaniałą wielkość i moc.
I jeszcze jedno: chciałbym spotkać człowieka,
który Twą Miłość nadal nosi głęboko w swym sercu,
człowieka z którego "tryskają zdroje wody żywej",
aby mnie napełniła święta radość.
Amen.
W komentarzach można umieszczać swoje intencje.